Szeroka baza darmowych kolorowanek do pobrania i obrazów do Twoich projektów
Shareting – czyli zamieszczanie zdjęć dzieci w Internecie
Czy jest coś złego w zamieszczanie zdjęć swoich pociech w Internecie? Czy to dziwne, że chcemy pochwalić się światu jakie mamy wspaniałe dziecko? Na te pytania każdy sam musi sobie odpowiedzieć. Przede wszystkim warto zastanowić się dlaczego publikujemy zdjęcia swoich dzieci.
Zjawisko publikowania zdjęć swoich dzieci, a czasami wręcz relacjonowania całego ich życia, rozwoju, codzienności, zyskało już swoje określenie: „sharenting”, czyli z języka angielskiego połączenie: share- dzielić, parenting- rodzicielstwo. Tę problematykę podejmują obecnie pedagodzy i psycholodzy na całym świecie, wskazując mnóstwo negatywnych aspektów pozornie miłej zabawy.
Głównym powodem pewnie jest to, że po prostu jest nam niezwykle miło czytać zdania „jaka piękna” „co za cudowny dzidziuś” „ależ mały przystojniak” i tego typu podobnych komentarzy. Po takich opiniach czujemy się niezwykle dowartościowani, każda łapka w górze, każde serduszko powoduje, że nasz humor do końca dnia jest wyśmienity. Tylko zastanówmy się czy naprawdę potrzebujemy, by, mimo wszystko, obcy ludzie chwalili nasze dzieci? Czy naprawdę coś wart jest grzecznościowy lajk? Czy nie chcemy podnieś własnego samopoczucia kosztem dziecka?
Pamiętajmy jednak o pewnych aspektach.
- Naszym zadaniem jako rodzica jest zapewnienie bezpieczeństwa i ochrona naszego dziecka. Przed czym? Przed wirtualnym światem, przed pedofilami, którzy mogą trafić na zdjęcie naszego maleństwa słodko pluskającego się w baseniku. Chrońmy przed kradzieżą wizerunku. Nigdy nie wiemy co się dzieje ze zdjęciem, które trafia do Internetu, w jaki sposób zostanie wykorzystane, do kogo trafi.
- Warto też sobie uświadomić, że w Internecie naprawdę nic nie ginie. Czy nasze dziecko, które wkrótce będzie nastolatkiem, osobą dorosłą ucieszy się, że gdzieś tam w Internecie krąży jego zdjęcie, na którym był lizany po buzi przez pieska. Każda osoba ma prawo do decydowania o swoim wizerunku, a dziecko przecież to też osoba.
- Warto też pamiętać, że świat wirtualny rządzi się swoimi prawami. Wizerunek naszego dziecka nie znika z Internetu z chwilą gdy my usuwamy to zdjęcie z naszych mediów społecznościowych. Wtedy to zdjęcie zaczyna żyć własnym życiem, nie mamy żadnego wpływu co się z nim dzieje. Może być wykorzystane do wielu rzeczy, wykorzystane przez zupełnie obce osoby. O tym powinniśmy pamiętać za każdym razem, gdy czujemy chęć wrzucenia zdjęcia na profil społecznościowy.
- Najważniejsze, żeby zachować zdrowy rozsądek w zamieszczaniu zdjęć. Starajmy się nie oznaczać miejsc czy dat. Po co ktoś ma wiedzieć, że właśnie w tym momencie jesteśmy z całą rodziną na plaży w Międzyzdrojach? Jeżeli zamieszczamy zdjęcia to mocno je selekcjonujmy, tak by jak najbardziej chroniły nasze dzieci, zachowajmy umiar. A zdjęcia lepiej pokazać bliskim osobom, dziadkom, ciociom, przyjaciołom wtedy wiemy, że ich zainteresowanie i zachwyt przynajmniej jest szczery 😉
autor: Karolina Rzeźniczek